KIEDY JEST ZA WCZEŚNIE NA NOWE TECHNOLOGIE? KOMU WIERZYĆ?
Czy? Czy na pewno? Kiedy? Dlaczego? Jak długo? Co i dla kogo? jak? Kiedy szkodzą, kiedy pomagają?
Photo: Brad Flicking, flickr.com, CC BY 2.0Dysponujemy nadmiarem opinii i dobrych rad... pozornych specjalistów. Nie jest łatwo znaleźć rzetelne i adekwatne badania, rzeczywiscie skuteczne rady i sposoby, niemniej jest to możliwe. Istnieją!
Kiedy jest za wcześnie na nowe technologie?
Właściwie nigdy. Bo też to nie jest dobrze postawione pytanie.
Znacznie owocniej zastanawiać się kiedy (w jakim wieku dzieci) w jakim zakresie oraz komu (dzieciom, czy ich rodzicom), jak i w czym powinniśmy pomagać w kwestiach związanych z wszechobecnością mobilnych technologii. Nie wolno nam zapominać, że
A dopiero potem - kiedy, jak i w czym mobilne urządzenia mogą nam i naszym podopiecznym pomagać w edukacji.
Nie możemy dzieci (i rodziców) zostawiać bez pomocy
W wielu rodzinach smartfon de facto przejmuje role nie tylko zabawki, grzechotki, ale nawet... opiekunki do dziecka. Dzieje się to często jeszcze przed wiekiem (przed)szkolnym. Mamy trzy wyjścia:
udawać, że niczego nie wiemy, a problem nie istnieje;
ignorować mobilne urządzenia i zintensyfikować przestrzeganie przed nimi rodziców;
pomagać dzieciom i rodzicom stosownie do sytuacji.
W niniejszym serwisie zajmujemy się wyłącznie opcją trzecią. Nie usiłujemy udawać, że , że dzieci i tak będą miały coraz łatwiejszy dostęp do urządzeń mobilnych, zaś wielu rodziców i tak udostępni mobilne urządzenia swoim dzieciom.
Zadaniem dla szkoły jest zatem pomóc i dzieciom, ich rodzicom w:
umiejętnym stosowaniu urządzeń mobilnych do stymulacji rozwoju dziecka;
nabywaniu świadomości faktycznych zalet oraz umiejętności ich wykorzystania;
nabywaniu świadomości realnych zagrożeń oraz umiejętności ich unikania.
Nowe technologie same w sobie nie są ani złe, ani dobre
Problem mamy my - dorośli, bo to my zbyt często nie potrafimy zaplanować dobrze pierwszych spotkań dzieciaków z pilotem, komórką, tabletem, komputerem. Wielu z nas dobrego, e-papierowego czytnika książek nigdy nie spróbowało użyć. Dlatego na wszelki wypadek mówimy, że to zabawki szkodliwe dla zdrowia dzieci i - zasypiamy w poczuciu dbałości o ich dobro.
Realny świat mało pasuje do naszych wyobrażeń i zaniechań:
niemowlęta są zabawiane lub uciszane przez swoich rodziców smartfonem (patrz Fot. 1);
dwulatki uczą dziadka obsługiwać pilota (cytat za dwulatkiem: "dziadziu, nie ruszaj go, bo zepsujesz");
trzy- i czterolatki (patrz Przykład 1, Przykład 2) ratują życie dorosłym wzywając pomoc przez komórkę (jakie to szczęście, że nie słuchają ostrzeżeń dorosłych przed dotykaniem komórek!);
dziewięciolatki (pierwsza komunia! masowo wchodzą w posiadanie swojego pierwszego smartfonu lub tabletu.
Jednocześnie:
tablet jest najbardziej edukacyjnie obiecującym produktem z dziedziny Hi-tech, jaki do dziś nasza cywilizacja zdołała wytworzyć - i najbardziej odpowiedni właśnie dla kilkulatków oraz dla osób w podeszłym wieku;
całkiem poważni specjaliści systemu edukacji edukacji (badacze, metodycy, konsultanci) zbyt często skupiają się wyłącznie na wadach i zagrożeniach urządzeń mobilnych. Lektura ich doniesień i opinii nader często zdradza zawstydzająco niski poziom wiedzy merytorycznej na temat technologii mobilnych i ich specyfiki "specjalistów", którzy po prostu poruszają się poza obszarem własnych kompetencji.
Polecana literatura zewnętrzna
Pyżalski J. (red.) Małe dzieci w świecie technologii Informacyjno-komunikacyjnych - pomiędzy utopijnymi szansami a przesadzonymi zagrożeniami. Dobra, nowoczesna, wyważona, kluczowa pozycja książkowa (PDF dostępny bezpłatnie dla posiadaczy kont academia.eu bądź po wylegitymowaniu się kontem Google lub Facebook).