KIEDY PROJEKT JEST PORAŻKĄ, A KIEDY SUKCESEM?

Porażka i sukces w różnych podejściach pedagogicznych 

Porażka czy sukces? To zależy od postawionych celów!

Umówmy się na początek, że za porażkę uznamy niezrealizowanie ważnego, zaplanowanego celu. Zacząć musimy zatem od formułowania celów w różnych kontekstach i podejściach pedagogicznych.

 W instrukcjonalnym nauczaniu przedmiotowym cele wciąz często so wyznaczane tylko w kontekście celu nauczycielskiego wyznaczanego jego zamiarem realizacji podstawy programowej. 

Krótko: takie podejście do formułowania celów i sprawdzania osiągnięcia oczekiwanych efektów (czyli taki sposób rozstrzygania: porażka czy sukces) nie jest adekwatne w kontekście metody projektu. 

____________________________________

 W podejściu konstruktywistycznym, bardziej adekwatnym (nie tylko w kontekście metody projektu, ale i szerzej - w kontekście nowoczesnej roli szkoły), kryteria sukcesu i porażki są zgoła inne, bo też cele formułuje się zupełnie inaczej. Nasze przykładowe "opanowanie rozwiązywania równań" raczej nie jest stawiane jako bezpośredni cel*. To nawet wcale nie jest sensowny cel dla ucznia. 

Najpierw: cele muszą spełniać postulaty S.M.A.R.T. (sprawdź źródło). Prześledźmy to na przykładzie poniżej.

Np. niech cel brzmi "zbuduj perpetuum mobile". 

Badania  dowodzą (a współczesna wiedza pedagogiczna uzasadnia), że notowana w polskiej szkole duża powszechność "ściągania" i innych form oszustwa uczniowskiego ukierunkowanego na zdobywanie wyższych jest efektem powszechnego u nas, edukacyjnie mało trafnego podejścia do stawiania celów edukacyjnych i kryteriów sukcesu (oraz, nieco inaczej rzecz ujmując, efektem kształtowanego u uczniów przez nas podejścia do błędów i niepowodzeń).

W poniższym wystąpieniu TED zwróć uwagę na refleksję dotyczącą niesłychanie ważnej roli adekwatnego podejścia do niepowodzeń w uczeniu się.

Vid.1. Gever Tulley teaches life lessons through tinkering (Gever Tulley uczy życia przez majsterkowanie). Napisy polskie: Lechosław Hojnacki.

Czy zatem naprawdę np. "opanowanie rozwiązywania równań liniowych z jedną niewiadomą, metodą podstawiania" nie jest sensownym celem?

Nie jest z pewnością sensownym celem dla ucznia (chociaż być może jest celem nauczyciela na konkretną lekcję, jeżeli za swoje cele uważa on "realizację podstawy programowej" (co jednak samo w sobie nie jest najlepszym spojrzeniem na cele jego pracy dydaktycznej). Potrafię sobie wyobrazić "opanowanie rozwiązywania równań liniowych z jedną niewiadomą metodą podstawiania" raczej jako sensowne (jedno z) kryterium sukcesu dla uczniów np. w projekcie, w którym celem byłaby pomoc bliźnim w edukacji matematycznej. Ich zadaniem mogłoby być nauczenie rozwiązywania równań jakichś ich bliźnich (np. kogoś upośledzonego przez los brakiem matematycznie uzdolnionego ojca czy brata, np. uczniów innej klasy, szkoły.